wtorek, 29 października 2013

Wianek orzechowy

Powstał kolejny wianek, tym razem zrobiłam go z orzechów.




 Wianek nie bardzo nadaje się do powieszenia bo jest po prostu ciężki (chyba że ma się porządny hak )


Nadejszła wiekopomna chwila...

Taaak, postanowiłam zadbać o siebie,o swoje stawy, układ pokarmowy, po prostu o całą siebie. Nie chodzi mi tylko o zrzucenie paru kg. ale o poprawienie mojej codziennej egzystencji. Ból i trzaski w kolanach dobijają mnie...
Czyli:
1. Rozpoczęłam wczoraj ćwiczenia wzmacniające kolana i biodra, są to głównie ćwiczenia izometryczne.
2. Piję ziółka - melisa, skrzyp,pokrzywa, seler
3. Posiłki co 3-4 godz
4. Kasza jaglana i gryczana codziennie
5. Mocno,mocno ograniczyć słodycze
6. Pomiary ciałka wykonane, następne za miesiąc, dziś BMI 27,2

pozdrawiam


piątek, 25 października 2013

Zielony komplet

Skończyłam zielony komplet dla mojej studentki, z dużego kłęba włóczki zostało jeszcze sporo... Na razie nie mam pomysłu na co go przerobić...
Brak mi dobrego aparatu fotograficznego, cyfrówka zepsuta a zdjęcia telefonem są takie sobie.
Nic dziwnego że moi modele są średnio zadowoleni.






Ściągacze -to inspiracja Zdzid.
Lepsze zdjęcia i na modelce może za tydzień.

       Postanowiłam dokumentować rozwój jednego z moich storczyków. Wyglądał biednie po upadku z parapetu- liście i korzenie połamane...Po przesadzeniu cudownie nabrał sił, wypuścił pęd kwiatowy i dwie szczepki.




Chciałabym przedstawiać go co tydzień, hmm, zobaczymy.

pozdrawiam





wtorek, 22 października 2013

Tak niewiele trzeba było

Tak, najgorsza rzecz w robótkach ręcznych to dla mnie zszywanie. Szczerze nie lubię tego robić.Ten sweterek swoje odleżał na półce.
Wygląda o wiele lepiej w naturze niż na zdjęciu.Włóczka z odzysku po jakimś wcześniejszym udziergu.





Dzisiejsze popołudnie poświęciliśmy na kiszenie kapusty. Dzięki elektrycznemu szatkownikowi wszystko poszło sprawnie.


Oj, fajniutka taka własna, kiszona kapustka...
 pozdrawiam



czwartek, 17 października 2013

Wróciła Zośka

Taaak, wróciła z naprawy ale szału nie ma. Dalej plącze w trakcie szycia.
Wczoraj uszyłam tylko podręczną torebkę, taką na parasolkę, kanapki i takie tam różne co się mogą przydać.
Wyszła tak jak chciałam, skromna, kobieca, pasująca do różnych ubrań.




 Na więcej szycia nie wystarczyło mi cierpliwości...

pozdrawiam


wtorek, 15 października 2013

Wianek prototyp

Pierwsze koty za płoty. Zrobiłam pierwszy wianek szyszkowy, nawet mi się podoba. Mam ochotę na jeszcze... Myślę że dalszy ciąg nastąpi.









Muszę się też pochwalić moimi gruszkami. Mam 3 drzewka,rosną już ponad 10 lat. Rosły sobie spokojnie ale owoców nie było. Miały rdzę gruszy i jeszcze jakieś cholerstwo... od 3 lat zajęłam się nimi troskliwie i w
tym roku obrodziły pięknie.





Mam nadzieję że w przyszłym roku gruszkowe plony będą jeszcze lepsze.

Wróciła Zośka z naprawy, mam nadzieję że jutro sprawdzę jej działanie.

pozdrawiam