Mój tegoroczny odpoczynek był krótki ale w miejscu które kocham. Morze, las, zachody słońca, stosunkowo mało ludzi, tylko brak borówki brusznicy... Jeszcze niedojrzała, nie będzie w tym roku dżemu borówkowego...
Zdjęcia wykonała moja córka.
Mało działam robótkowo, trochę używałam maszynę do szycia. Dużo przeróbek, poszerzania :-((
Udało mi się wykonać całkowity recykling kołdry. Uszyłam poszewki, wsypałam pierze i uszyłam powłoczki z zasłonki.
Miałam niezłą zadymę przy wkładaniu pierza, wkoło było biało i fruwająco.
Już dawno miałam ochotę na pewien eksperyment kulinarny. I dzisiaj rzuciłam biszkoptem o podłogę! I nic złego się nie stało. Ciasto jest równiutkie, nic nie opadło.
Mam nadzieję że tort będzie również udany, bo masa to też będzie eksperyment.
pozdrawiam