wtorek, 30 lipca 2013

Oliwka na suchą skórę

Nagietek to ładny kwiatek,optymistyczny. Stosowany od wieków w medycynie,pierwsze zapisy pochodzą z XII. Uważano że jest to magiczna roślina , noszona  w pomarańczowym woreczku na wysokości splotu słonecznego odpędzać ma wszelkie lęki, i strachy. Zapewnia spokojny sen trzymana pod poduszką.Obecnie stosuje się nagietek głównie w kosmetyce jako wyciągi alkoholowe lub olejowe.Można używać go do różnych zmian skórnych,ranach ,stłuczeniach, przy żylakach odbytu,na suchą skórę pięt. I właśnie toostatnie zastosowanie mnie zaciekawiło,czy jest skuteczne? zobaczymy.
Oliwkę zrobiłam najprostszą metodą, płatki brzeżne nagietka zalałam oliwą. Ma się to macerować tydzień można stosować.



Pozdrawiam

niedziela, 28 lipca 2013

Sałatka na zimę

Ogórki latoś nie obrodziły,właściwie u mnie na ogrodzie już się kończą. Ostatnia chwila aby zrobić sałatkę, przepis mam od  kilku lat,dostałam go od koleżanki Marysi i tak ją nazwałam: sałatka ogórkowa Marysi Zdjęcia fatalne...ale sałatka smaczna




Maleńki storczyk zakwitł

Pozdrawiam

piątek, 26 lipca 2013

Miły dzień

Tak, to był miły dzień...Się trochę dłużej pospało, zdrowe śniadanko zjadło(owsianka z owocami to jest to!).
Póżniej chwila relaksu



Oczywiście,trochę za długa ta chwila, jak zwykle wydaje mi się że mam jeszcze dużo czasu,jeszcze tylko jedna kartka, może jeszcze jedna...
Zmobilizowałam się,w końcu czekało 20 kg wydrylowanych wiśni do dalszego przetwarzania.



Kolej na szybką jazdę po zakupy. W drodze powrotnej zerwałam kwiaty łąkowe, powstał piękny bukiet zwany też wiechciem :-)))




Póżniej były prezenty i bukiet moich ulubionych ostatnio kwiatów.


To radość dla mego serca a to radość dla moich stawów ,na razie cieszy się misiek...

pozdrawiam

poniedziałek, 8 lipca 2013

Akcja porzeczka

Jak co roku o tej porze od lat około 40 lat w rodzinie mojego męża przychodzi czas zbioru porzeczki czarnej. Kiedyś zbiór owoców był tylko ręczny, cena była atrakcyjna więc zrywano dokładnie, nawet z ziemi owoce były zbierane. Po latach,mimo oporów teścia mąż wprowadził trochę nowoczesności - nastała era pałowania krzaczków. Dzięki temu zbiór porzeczek trwał o wiele krócej.
A od ubiegłego roku mamy wielką pomoc w postaci młynka do zboża. To cudo zostało wykonane w 1945 roku.



Można się śmiać. Ale moja rodzina cieszy się że mamy ten zabytek.
Pozdrawim

sobota, 6 lipca 2013

Pierwsza z serii

Mam plan na najbliższe dni,chcę uszyć torby letnie. Posiadam ładne kawałki kolorowego lnu,dziś kupiłam w sh. męskie koszule na podszewkę, forma gotowa,tylko siadać i szyć...Tak wygląda prototyp:



Moje storczyki po "szkole przetrwania" rosną na wyścigi. Zwłaszcza jeden mnie zdumiewa, nie dość  że wypuścił szczepkę to ona ma już pączka.

Pozdrawiam :-)

środa, 3 lipca 2013

Małe decu

Trochę moich starych prac decu. Zrobione kiedyś tam służą dalej.Małe pudełeczko po cygarach jest teraz szkatułeczką na część moich srebrnych kolczyków.


Wnętrze jest wyłożone lnianym materiałem.


 Moja osobista, zdrowotna, kuchenna skarbonka... Osobista-bo ja tam wkładam pieniążki i ja je wyjmę. Zdrowotna-bo wkładam tam pieniądze NIE wydane na słodycze. Kuchenna bo stoi w kuchni,mam ją pod ręką .

Piórnik-szkatułka,zrobiona jakieś 12 lat temu...dawno.Mam do niej sentyment, dostałam ją od córek na imieniny.Było to w czasie mojej początkowej fascynacji decou. Ozdobiłam ją pierwszą serwetką ryżową jaką miałam a cieniowanie zrobiłam odwrotne (tak je nazwałam)



Pozdrawiam :-)