piątek, 26 lipca 2013

Miły dzień

Tak, to był miły dzień...Się trochę dłużej pospało, zdrowe śniadanko zjadło(owsianka z owocami to jest to!).
Póżniej chwila relaksu



Oczywiście,trochę za długa ta chwila, jak zwykle wydaje mi się że mam jeszcze dużo czasu,jeszcze tylko jedna kartka, może jeszcze jedna...
Zmobilizowałam się,w końcu czekało 20 kg wydrylowanych wiśni do dalszego przetwarzania.



Kolej na szybką jazdę po zakupy. W drodze powrotnej zerwałam kwiaty łąkowe, powstał piękny bukiet zwany też wiechciem :-)))




Póżniej były prezenty i bukiet moich ulubionych ostatnio kwiatów.


To radość dla mego serca a to radość dla moich stawów ,na razie cieszy się misiek...

pozdrawiam

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz