piątek, 13 września 2013

Czerwony szal

Tak sobie zrobiłam szal czerwony przejściowy. Taki na początek jesieni, na niewielkie zimno, na poranne stanie na przystanku...


Cóż,to nie jest prawdziwy kolor szala.
Wymiary ok.48cm /140cm.

 W zapasach włóczkowych znalazłam ogromny, ważący 70 dek kłąb włóczki. Ledwo mieści się w koszu.

Dziecię zamówiło komin i oczywiście czapkę. Hm,muszę wymyślić jakiś fajny wzór. Mam zamiar poświęcić na to dzisiejszy wieczór, chociaż jak mówi ludowa mądrość : w piątek zły początek.

I coś co robię 2-3 razy do roku


Pozdrawiam

2 komentarze:

  1. szal cudowny a pierogi apetyczne,

    OdpowiedzUsuń
  2. Szal jest bardzo ładny. Ma żywy i radosny kolor(w sam raz na jesienną szarugę i pluchę). Ja większość prac zaczynam w piątek (może dlatego tak słabo mi idzie...) Narobiłaś mi smaka tymi pierogami (u mnie kilka dni temu gościły rogaliki. Zrobiłam wersję mini i lepiłam je przez 2,5 godziny.

    OdpowiedzUsuń