Na pierwszy ogień poszedł obrus plamoodporny ale nie żelazkoodporny :-) Uszyłam z niego podkładki na stół, nic wielkiego ale mam pamiątkę po babci 96 letniej od której dostałam ten obrus.
W ramach recyklingu przerobiłam też szalik na czapkę, wzór własny, włóczka nie znana.
Warkocz na głowie znajduje się nad lewym uchem i fajnie to wygląda.Nie posiadam zdjęcia czapki na mnie, wszystkie są w zepsutym aparacie....
pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz