Coś mnie trafia jak szyję na mojej nowej maszynie...szczerze żałuję że ją kupiłam. Pojechała już po raz drugi do naprawy. Musiałam szybko uszyć worki na orzechy których mam sporo, ich uszycie wiele mnie kosztowało... zacinanie się,pętelkowanie... Szycie maszynowe zakończyłam ręcznie.
Moja kuchnia wczoraj nie wyglądała dobrze. Jesień to czas przetworów,czas suszenia nasion i grzybów,czas ciasta marchewkowego i nalewki pigwowej.
Nie ma mowy żeby było ładniutko...
A w sobotę taka zadyma
Od kilkunastu lat co roku mój teść organizuje święto pieczonego ziemniaka. Ziemniaki pieczemy w żarze ogniska, smakują wybornie oskrobane nożem i posolone.
Na ostatnim zdjęciu nasz organizator.
12 sukienek w1 rok
- decu
- włóczka
- uwolnij tkaniny
- Wydmuszki .pisanki
- druty
- recykling
- decoupage
- Papavero
- pisanki
- szydełko
- jajka
- postanowienia noworoczne
- gęsie
- lakier Flugger
- szycie
- wianki
- decu bombki
- gwiazdki
- zdjęcia
- YarnArt
- chusta strzałka
- czapka
- farba akrylowa
- farba kredowa
- kwiaty. cukier różany
- masa solna
- materiał
- morze
- otulove
- stroiki świąteczne
- styropian
- szydełko Boże Narodzenie
- wykrój
poniedziałek, 30 września 2013
niedziela, 22 września 2013
Trzeba przyśpieszyć
Tok sobie myślę że za mało przykładam się do robótki na drutach. Już za tydzień nowy rok akademicki a moja studentka nie ma nowego kompletu owijająco-okrywczego.
Przez ten tydzień niewiele ubyło z wielkiego motka
Początek jesieni to fajny czas. Kwitną astry i marcinki, spadają z drzew kasztany które zbieram i noszę przy sobie. Dynie pysznią się żółcią i pomarańczą..
.
Dynie z drugiego zdjęcia to moja Hokaido wysiana z ubiegłorocznej dyńki. Cóż,mało podobna do oryginału...
Storczyki za to mają wiosnę,kwitną na potęgę
pozdrawiam
Przez ten tydzień niewiele ubyło z wielkiego motka
Początek jesieni to fajny czas. Kwitną astry i marcinki, spadają z drzew kasztany które zbieram i noszę przy sobie. Dynie pysznią się żółcią i pomarańczą..
.
Dynie z drugiego zdjęcia to moja Hokaido wysiana z ubiegłorocznej dyńki. Cóż,mało podobna do oryginału...
Storczyki za to mają wiosnę,kwitną na potęgę
pozdrawiam
piątek, 13 września 2013
Czerwony szal
Tak sobie zrobiłam szal czerwony przejściowy. Taki na początek jesieni, na niewielkie zimno, na poranne stanie na przystanku...
Cóż,to nie jest prawdziwy kolor szala.
Wymiary ok.48cm /140cm.
W zapasach włóczkowych znalazłam ogromny, ważący 70 dek kłąb włóczki. Ledwo mieści się w koszu.
Dziecię zamówiło komin i oczywiście czapkę. Hm,muszę wymyślić jakiś fajny wzór. Mam zamiar poświęcić na to dzisiejszy wieczór, chociaż jak mówi ludowa mądrość : w piątek zły początek.
I coś co robię 2-3 razy do roku
Pozdrawiam
Cóż,to nie jest prawdziwy kolor szala.
Wymiary ok.48cm /140cm.
W zapasach włóczkowych znalazłam ogromny, ważący 70 dek kłąb włóczki. Ledwo mieści się w koszu.
Dziecię zamówiło komin i oczywiście czapkę. Hm,muszę wymyślić jakiś fajny wzór. Mam zamiar poświęcić na to dzisiejszy wieczór, chociaż jak mówi ludowa mądrość : w piątek zły początek.
I coś co robię 2-3 razy do roku
Pozdrawiam
wtorek, 3 września 2013
Obrazy decu
Tak sobie zrobiłam obrazy, piękne bukiety kwiatów... Wiadomo, serwetka jest kwadratowa a ramki miałam prostokątne. Musiałam domalować trochę tła. Nie widać może tego na zdjęciach ale fajnie mi to wyszło."Malowałam '' na gazie. Tylko te ramki,są jakieś mocno złote. Chyba trzeba coś z tym zrobić.
Dzisiaj są moje ostatnie urodziny z 4 na początku, to jest nieprawdopodobne jak sobie o tym pomyślę...
Dostałam takie kwiaty,są piękne. Na zdjęciach tylko pojedyncze kwiaty,autorka zdjęć uznała że tak jest lepiej.
W sumie miły dzień miałam. Jeszcze chwila relaksu z szydełkiem i palulu.
pozdrawiam
Subskrybuj:
Posty (Atom)